Radość spotkania
Przyjmowanie grup pielgrzymów, którzy pragną spędzić kilka dni na polskiej ziemi – to dla nas zawsze wspaniałe przeżycie.
Choć minęło już kilka dni od wyjazdu grupy z parafii Roncandelle i Ormelle (Treviso, Włochy), ciągle mamy w pamięci wspomnienia oraz słowa wypowiedziane przez tych naszych przyjaciół podczas wspólnej wędrówki pomiędzy blokami Auschwitz:
„Po raz pierwszy dowiedziałem się o Marianie Kołodzieju, o tym czego doświadczył – to było dla mnie ogromne przeżycie. Tyle cierpienia! Czuję na sobie spojrzenia z tamtych obrazów. To są osoby z konkretną historią życia, z pragnieniami, nadziejami…”
Byłem bardzo wzruszony i nie mogłem powstrzymać łez… szczególnie, gdy ruszyliśmy korytarzami bloku 11, podziemiami śmierci.”
Promień światła i nadziei rozświetlił moje serce, gdy staliśmy milcząc, przed celą męczeństwa ojca Maksymiliana Kolbego, człowieka wolnego i odważnego, człowieka który żył dla innych, którego prowadziła jedynie siła miłości. Niewiarygodna postawa!”
Trwałem w milczeniu przez całą drogę, wsłuchując się w ziemię Auschwitz, zastanawiając się nad wartością życia, pokoju, przebaczenia. Na koniec ucałowałem tę ziemię, która niesie w sobie życie tylu ludzi – mężczyzn, kobiet, dzieci, młodych, starych… na znak szacunku wobec każdego z nich.”
Następnego dnia po wizycie w obozie koncentracyjnym, nasi pielgrzymi udali się do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, by wysłuchać Ewangelii, by nadać sens pytaniom, które rodziły się w sercach, by dać się ukoić Jego Obecnością niosącą przebaczenie i pojednanie, by powtarzać: Jezu, ufam Tobie!
Dni minęły szybko, lecz pamięć serca przenosiła ich tam, do Auschwitz, do miejsc pamięci, do miejsc zagłady, do tamtego małego „sanktuarium”: do bunkra śmierci ojca Kolbego. Stamtąd wyruszyli na nowo, by kontynuować drogę swojego życia, umocnieni jego słowami:
„Nie zapominajcie o miłości, tylko miłość jest twórcza!”
Radość tego spotkania złączyła nas w głębokiej komunii, która umacnia się za każdym razem, gdy odwiedzamy obóz. W „celi miłości” wspominamy z uczuciem wszystkich razem i każdego z osobna.
Maria del Carmen
Misjonarki z Harmęż – Polska