NIEPOKALANA: POCZĄTEK NOWEJ LUDZKOŚCI
czerwiec 2020
czerwiec 2020
Dojrzewanie w miłości, które wypełniło całe życie ojca Maksymiliana, a dopełniło się na ziemi polskiej ostatecznie poprzez czyn oświęcimski – owo dojrzewanie było w sposób szczególny związane z Niepokalaną Służebnicą Pańską. (…) Doznawał od wczesnej młodości Jej duchowego macierzyństwa. Tego macierzyństwa, które zdecydowało się na Kalwarii, pod krzyżem Chrystusa, kiedy Maryja przyjęła za syna pierwszego ucznia Chrystusa.
Maksymilian Kolbe, jak mało kto, przejęty był tajemnicą Boskiego wybrania Maryi. Jego serce i myśl skupiły się w szczególnej mierze na tym nowym Początku, jakim w dziejach ludzkości stało się – za sprawą Odkupiciela – Niepokalane Poczęcie Matki Jego ziemskiego wcielenia.
Maksymilian Kolbe w tę tajemnicę wniknął szczególnie głęboko (…) przez żywy kontekst Boga- Trójcy – Boga, który jest Ojcem, Synem i Duchem Świętym (…). Oto znowu jego słowa: „Starajmy się zawsze coraz bardziej, co dzień coraz bardziej, zbliżać się do Niepokalanej; w ten sposób zbliżymy się coraz bardziej do Najświętszego Serca Jezusowego, do Boga Ojca, do całej Trójcy Przenajświętszej, gdyż żadne ze stworzeń nie stoi tak blisko Boga jak właśnie Niepokalana. A więc również wszystkich bliskich naszemu sercu przybliżymy tym samym do Niepokalanej i do dobrego Boga…” (list z Nagasaki, 6 IV 1934 r.).
Wszystkie apostolskie poczynania ojca Maksymiliana świadczą o tym, że tajemnica Niepokalanego Poczęcia znajdowała się w centrum jego świadomości. O tym świadczy i Milicja Niepokalanej, i „Rycerz Niepokalanej”. O tym świadczy japońskie „Miasto Niepokalanej” (Mugenzai no Sono). I wreszcie ten nasz polski Niepokalanów.
Dobrze, że tutaj właśnie zgromadziliśmy się po kanonizacji ojca Maksymiliana. (…) Niepokalanów. Niepokalanów, który mówi o odkryciu nowego Początku ludzkości w Bogu. Niepokalanów: wielki warsztat franciszkańskiego apostolstwa. Niepokalanów: gdzie w stałym posłuszeństwie Duchowi Prawdy na wzór Niepokalanej człowiek tworzył siebie dzień po dniu tak, aby święty przerósł człowieka, nie tylko na miarę życia i apostolstwa, ale także na miarę męczeńskiej śmierci „za brata”. (Jan Paweł II, 18 czerwca 1983)
14 czerwca 1940 roku, z więzienia w Tarnowie przybywa do Auschwitz 728 więźniów politycznych, którzy zostali oznaczeni numerami od 31 do 758. Wśród nich było wielu młodych, aresztowanych na południowej granicy Polski, gdy starali się wydostać z kraju, aby dołączyć do oddziałów Wojska Polskiego stacjonujących we Francji.
Wśród nich był młody Marian Kołodziej, numer 432, późniejszy autor wystawy „Klisze pamięci – labirynty Mariana Kołodzieja”, która eksponowana jest w Centrum św. Maksymiliana Kolbego w Harmężach. Autor poprzez grafiki opowiedział swoje doświadczenie życia w Auschwitz. Wiele z nich poświęconych jest Ojcu Kolbemu. Pan Marian był świadkiem niewiarygodnego wydarzenia podczas selekcji na apelu pod koniec lipca 1941 roku, kiedy to franciszkanin wystąpił z szeregu, ofiarując się w miejsce Franciszka Gajowniczka i zamiast niego poszedł do bunkra śmierci. Od tej chwili Ojciec Kolbe stał się dla artysty patronem, orędownikiem, wzorem życia.
rozważanie na czerwiec 2020